czwartek, 16 października 2014

powrót piąty

Popełniłaś błąd. Nie potrafisz zrozumieć , jak mogłaś tak Go zranić .Wychodzisz z sypialni ,bo boisz się ,że On tak po prostu znikł. Na szczęście już po chwili zauważasz Go na kanapie. Całkowicie przybitego.
-Nie chciałam tego powiedzieć. – siadasz obok Niego
A Matt milczy. Cisza to kolejna rzecz ,której nienawidzisz. Tym razem na nią zasłużyłaś , Jagodo. Zasłużyłaś na to, aby milczał. Byłaś nieznośna . Cierpieliście oboje ,ale Matt postanowił to ukrywać. Zrobił to dla ciebie. Był przy Tobie mimo wszystko. On był ,a ty uciekałaś.
-Przepraszam.- mówisz i gładzisz jego dłoń
-Myślisz, że mamy jeszcze szansę na to ,aby się odnaleźć? Potrafisz jeszcze wierzyć w nas? – posyła w twoją stronę spojrzenie.
Spojrzenie pełne bólu, tęsknoty i niepewności. Właśnie tak Jagodo , w Jego oczach po raz pierwszy widzisz niepewność. Wiesz ,że Go tracisz. Ale nie jesteś na to gotowa. Zepsułaś wasz związek , Jagodo.
-To jest niemożliwe, prawda? Przestałaś wierzyć ,Jagódko. – kręci głową , wciąż niedowierzając
-Chyba oboje przestaliśmy wierzyć , Matt. – szepczesz
Wychodzi. Bez pożegnania. Ciągnie za sobą jedynie walizkę. A ty nie potrafisz Go zatrzymać. Pozwalasz Mu odejść. Ale to przecież zupełnie normalne ,prawda? Co ty wygadujesz. Przecież to już dawno przestało być normalne.
 
Przepraszam za tak długą nieobecność. Chciałam skończyć wszystkie projekty wraz z pierwszym dniem września , nie udało mi się to.
Mam taką malutką nadzieję, że może ktoś jeszcze tutaj na mnie czeka .

8 komentarzy:

  1. Ja czekam! A na rozdział nie mogłam się aż doczekać.
    To straszne że Matt odszedł, nie wierzę że Jagoda pozwoliła mu tak po prostu odejść... Muszą zawalczyć i uwierzyć, oboje!
    Czekam na następny, mam nadzieję że nie będziesz kazała nam aż tak długo czekać, pozdrawiam ciepło w te deszczowe i już chłodne dni:*
    PS Zapraszam także do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również czekałam! Nie.. on nie może tak po prostu odejść. Czemu ona go nie zatrzymała? Czemu nie chcą dać sobie jeszcze jednej szansy? :(
    Pozdrawiam i czekam do następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Taki troche przygnębiający :( Ale jak zwykle świetny ;D
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. czekałam z niecierpliwością i opłacało się ;)) kocham to opowiadanie po prostu ! <3 jest ciężkie i przykre, ale takie lubię najbardziej ;3
    ściskam ! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja czekałam i będe czekać. ;))
    Nie wierzę że Matt odszedł.. Dlaczego Jagoda go nie zatrzymała?..
    Smutno mi jakoś...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. czekam czekam i będę czekać <3
    rozdział świetny :)
    smutno mi

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja czekałam i zawsze będę :3
    Dlaczego oni tak siebie ranią? Niech się nie poddają !
    Przecież się kochają! Trzymam za nich kciuki i oby Matthew wrócił :3
    Pozdrawiam i weny :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja chyba coś źle rozumiem, znaczy na pewno coś źle rozumiem, bo ten rozdział na swoistego rodzaju epilog wygląda, a to nie może być prawda...
    Nie teraz, kiedy w pełni wszystko nadrobiłam :(
    Współczuję tej dwójce tego, że stracili aktualnie siebie na wzajem, że stracili uczucie, które było między nimi...
    Mam jednak nadzieję, że to nie koniec, że jeszcze coś tu przeczytam, Proszę :*
    Całuję :*

    OdpowiedzUsuń